Kultura Zambii/Lindy

Zambia jest jednym z ponad 50 krajów w Afryce – to wbrew pozorom bardzo ważna informacja. Wiele osób postrzega Afrykę jako całość, tymczasem jest to połączenie wielu państw i bardzo, bardzo wielu kultur. Na każdy kraj warto spojrzeć indywidualnie, a przed wyjazdem zgłębić jego kulturę i zwyczaje. To kompendium wiedzy wolontariusza zawiera oczywiście podstawowe informacje, dlatego bardzo zachęcamy także do samodzielnego uzupełniania wiedzy. 🙂

Zambia była kolonią brytyjską. Niepodległość od Wielkiej Brytanii uzyskała w 1964 roku, obecnie jest republiką prezydencką. Kilka największych miast Zambii to Lusaka (stolica), Livingstone (centrum turystyczne, tam są m.in. Wodospady Wiktorii), czy Ndola. Główną rzeką Zambii jest Zambezi, od której kraj wziął swoją nazwę. Zambia graniczy z 8 państwami.

Języki

W Zambii używa się 73 języków. Angielski jest językiem urzędowym, poza tym występuje 7 języków oficjalnych i są one nauczane w szkołach. Pośród nich najpopularniejszymi są bemba i nyanja. Właśnie Tego ostatniego używa się w Lindzie, a dokładniej – dialektu chinyanja-chicewa. Jeśli ktoś ma ochotę, zachęcam do poszukania przed wyjazdem podstawowego słownictwa w sieci, nietrudno znaleźć słowniki/rozmówki angielsko-chinyanja.

Pogoda

Zambia leży w klimacie podrównikowym suchym. W praktyce oznacza to, że występują tam trzy pory roku: sucha, deszczowa oraz zima. Poglądowo warto po prostu zapoznać się z wykresem opadów i temperatur w przeciągu roku.  🙂

Klimat - wykres

Źródło: https://www.safaribookings.com/zambia/climate

Nie należy bać się żadnej pory roku. W porze deszczowej (od listopada/grudnia do marca) jest około 25 stopni i praktycznie codziennie pada, ale nie jest to opad monsunowy, czyli ciągły, są to dość krótkie mocne opady, średnio raz dziennie oraz czasem burze. Nie jest to uciążliwe, choć jest wilgotno i pranie wolno schnie 🙂

Najcieplej jest od września do listopada (do 30 stopni), a najchłodniej zimą (czerwiec, lipiec) – średnio 18/20 stopni. 🙂
Nocami temperatura spada, ale nieznacznie, warto mieć na wszelki wypadek bluzę. Ale na pewno nie spodziewajmy się amplitudy jak na pustyni.

Czas

Od listopada do marca czas w Zambii jest przesunięty w stosunku do Polski o jedną godzinę do przodu – gdy w Warszawie jest 12:00, w Lusace jest 13:00. Od kwietnia do października, gdy przesuwamy zegarki na czas letni, różnicy w czasie nie ma.

Linda

Jest to tzw. compound, uboga dzielnica Lusaki – stolicy Zambii. Znajduje się około 15 km od centrum miasta, około 10 km od galerii handlowych (Makeni Mall czy Cosmopolitan Mall).
Obiektywnie może się ona wydawać po prostu osobną wioską. To właśnie tam znajduje się szkoła Johna Musondy – Mujo’s Sky Limit – do której jeździmy pomagać i w której mieszkamy.
Linda liczy około 20 tysięcy mieszkańców. Przez Lindę prowadzi jedna asfaltowa droga. Znajdziemy tam też tzw. dworzec, skąd odjeżdżają busy m.in. do centrum Lusaki. Jest również targ i małe sklepiki. W Lindzie znajduje się jeden kościół katolicki.

Na co trzeba zwrócić szczególną uwagę, przebywając w Lindzie?

Warto mieć świadomość, że w Lindzie będzie się jedynym lub prawie jedynym białym człowiekiem. Mimo, że wolontariusze przyjeżdżają już od kilku lat, to i tak swoją obecnością zawsze wzbudzają zaciekawienie mieszkańców. Jest to zaciekawienie pozytywne, będziemy pozdrawiani (najczęściej angielskim „How are you”, na co miło jest oczywiście odpowiedzieć) i możemy usłyszeć „mzungu!”, co nie jest obraźliwe, a oznacza po prostu „biały człowiek”.

W Lindzie trzeba też zwrócić szczególną uwagę na ubiór. Nie powinno się nadmiernie odsłaniać ciała. Co to oznacza w praktyce? Warto nie ubierać spódnic ani spodenek krótszych niż do kolan oraz koszulek odsłaniających ramiona, a panowie nie powinni na pewno chodzić bez koszulek. Taka panuje tam kultura i należy to uszanować.

Bardzo miłym zwyczajem jest zakup i noszenie chitengi, lokalnego barwnego materiału, który kobiety noszą tam jako spódnice lub sukienki.

Jadąc do centrum czy do galerii zobaczymy też ludzi ubranych „po europejsku”, także kobiety z bardziej odsłoniętym ciałem – tam panują po prostu nieco inne zasady niż w Lindzie czy innych wioskach. Zawsze warto mieć jednak na uwadze, żeby tam, gdzie to możliwe, nie kusić losu i nie prowokować nikogo do zaczepek swoim zachowaniem czy ubiorem.

Na pewno nie polecamy wychodzenia samemu po zmroku. Zambijczycy są przyjaźnie nastawieni, jednak należy zachować po prostu zwykłą ostrożność. Jeśli mamy potrzebę pójść gdzieś po zmroku, warto poprosić o towarzystwo kogoś z rodziny Johna. Natomiast podczas dnia nie zalecamy chodzić, np. w centrum miasta, z wartościowym sprzętem na wierzchu – np. fotograficznym.