List z relacją wyjazdu do Zambii od naszej dzielnej wolontariuszki Eweliny!

Cześć, tu Ewelina!

z perspektywy trzech tygodni, które minęły od mojego powrotu z Zambii postanowiłam odpowiedzieć Wam o moim wolontariacie z Fundacją Asbiro 🙂 Mimo, że praktycznie wróciłam do polskiego życia, to wciąż czuję iż moje serce i myśli są blisko afrykańskiej rzeczywistości. Dlatego też postanowiłam dalej wspierać fundację poprzez działania zdalne i na miejscu w Polsce.

Śmiało mogę powiedzieć, że okres wolontariatu był jednym z najlepszych miesięcy w moim życiu. Oczywiście nie wszystko było idealne i od czasu do czasu pojawiała się frustracja, zmęczenie, bezsilność czy rozpacz, ale mimo wszystko przeważały pozytywne emocje – satysfakcja i przede wszystkim ogromne szczęście i radość! <3 Czasem sama nie wierzę, że udało mi się spełnić moje największe marzenie, jakim był właśnie wolontariat w Afryce! Dzięki temu wyjazdowi bardzo dużo nauczyłam się o samej sobie i doceniłam też, jak wiele posiadam na co dzień. Wcześniej nie ceniłam podstawowych rzeczy typu dostęp do wody, elektryczności czy darmowej edukacji. Teraz naprawdę cieszę się z drobiazgów, a także szansy na to, że mogłam się podzielić z innymi moją wiedzą oraz umiejętnościami. Zdecydowanie wolontariat w Afryce to ogromna lekcja pokory i cierpliwości, a także swojego rodzaju wyzwanie, by zasymilować się w lokalnych realiach – tu korzystając z okazji chcę podziękować Faustynie, która dzieliła ze mną ten czas w Zambii i była dla mnie ogromnym wsparciem! 🙂 Dziękuję z całego serducha!

Podczas mojego wyjazdu z Faustyną, zrealizowałyśmy naprawdę sporo projektów – ukończyłyśmy budowę dachu świetlicy, zakupiłyśmy podręczniki do szkoły Mujos (łącznie ok. 150 książek!), pomalowałyśmy tablice szkolne, otworzyłyśmy nową salę komputerową, a także przeprowadziłyśmy „Kuchenne rewolucje” w restauracji Joyce – naszej zambijskiej mamy. Oczywiście w międzyczasie spędzałyśmy czas z dziećmi, uczyłyśmy ich czytania, pisania czy matematyki. Prowadziłyśmy również zajęcia, na których uczniowie mogli porozmawiać o swoich problemach. W wolnym czasie zabrałyśmy też dzieciaki na basen! Co więcej, udało się nam również znaleźć sponsorów dla dwójki dzieci, dzięki czemu maluchy mogą w końcu zacząć uczęszczać na zajęcia szkolne!

Kolejnym ważnym projektem była pomoc w ośrodku dla niepełnosprawnych dzieci. Praca z wychowankami Muthunzi nie należała do łatwych, ale była naprawdę warta zaangażowania! Maluchy po pierwszej nieśmiałości, szybko się otworzyły i aktywnie uczestniczyły w naszych zajęciach. Nigdy nie zapomną ich radości i szczerego śmiechu 🙂 Już za tym tęsknię!

 

Na koniec jeszcze dodam, że śmiało mogę polecić wyjazd z Fundacją Asbiro! Jest to prawdziwa lekcja od życia, którą zdecydowanie powinno się przeżyć! 🙂

Serdecznie pozdrawiam, Ewelina