Jak wyglądał mój miesiąc w szkole – list od Magdy D.

Hej,

jestem Magda i chce Wam opowiedzieć o moim wolontariacie w Zambii w Mujo’s Sky Limit School 🙂 !

Jak wyglądał mój miesiąc w szkole?

W szkole Johna, dzięki Fundacji Asbiro naprawdę dużo się dzieje! Podstawą mojego planu dnia były lekcje kreatywne przeznaczone dla dzieci od baby class do 5 gradu oraz informatyka dla dzieci od gradu 4 do 8. Podczas zajęć miałam szansę lepiej poznać dzieciaki, ich sposób myślenia i to co sprawia im trudność. Odkrywając nowe potrzeby, mogłam na bieżąco, wprowadzać dane tematy na kolejnych lekcjach np. zapis większych liczb, zamianę pełnych godzi na „am”, lub ,,pm”, czy pisanie po angielsku ze słuchu. Fajnie było obserwować, jak robią małe postępy i mają z tego sporo satysfakcji. Dlatego też w ostatnim  tygodniu na podsumowanie zajęć z Excela przeprowadziłam test dla wszystkich nauczanych przeze mnie grup 🙂

Poza lekcjami kontynuowałam projekt ,,Mujo’s Cinema” zapoczątkowany przez poprzednich wolontariuszy 😉 . Bilety z papieru, popcorn, woda i film wyświetlany z laptopa przez projektor na ścianie. Niby tak niewiele, a jaka radość wśród dzieci ! Kolejną formą rozrywki stało się Talent Show ! Dzieciaki występowały pojedynczo bądź w grupach w trzech kategoriach: śpiew, taniec i inne. Po eliminacjach odbył się półfinał, na którym nie zabrakło oczywiście dekoracji i nagród dla wszystkich uczestników 🙂 Ten dzień zapamiętam na długo <3

I na koniec biblioteka ! To tam spędzałam całe wieczory, czasem do późnych godzin nocnych 😉 Zaczynając od segregacji  i pieczątkowania książek, aż po stworzenie kart książek oraz czytelników i ich list porządkujących całość systemu bibliotecznego. To magiczne przeżycie, gdy od pustej sali z dwoma półkami tworzy się tak wspaniałe miejsce, jakim jest biblioteka! Książki na półkach, ławki, krzesła oraz materiały szkolne do użytku na lekcjach 🙂

A co poza szkolnymi murami?

Zambijska kultura, tradycje i zwiedzanie. Ale po kolei. Dzięki rodzinie Johna mogłam zobaczyć prawdziwe życie Lindy. Gotowanie nshimy, rodzinne świętowanie, czy zakupy na targu. Chodziłam do lokalnego kościoła, uczestniczyłam w uroczystościach parafialnych, a nawet pogrzebowych. Uszyłam u krawca sukienkę z chitenge. Czynności prozaiczne, a tak inne niż w Polsce 😉

Dodatkowo wybrałam się na wycieczkę do Livingstone, gdzie dowiedziałam się o lokalnych wierzeniach w chinau, zwiedziłam miasto, a także byłam na tamtejszej imprezie 😀 . Standardowo  wybrałam się też nad wodospad Victoria Falls oraz safari w Botswanie. To coś co trzeba zobaczyć!

Czy warto wyjechać na wolontariat?

Zdecydowanie TAK! To unikalna szansa nie tylko na pomoc, ale i na stanie się na moment częścią lokalnej społeczności i poznanie prawdziwego afrykańskiego życia. Co więcej jest także chwila na podróże, więc nie wyobrażam sobie lepszej opcji!

Podsumowując, chce Wam z  całego serducha polecić wolontariat w Mujo’s Limit School, ponieważ to naprawdę wyjątkowe miejsce, pełne utalentowanych i ciekawych świata dzieciaków! <3 Ich lepsza przyszłość zależy od możliwości dostępu do dobrej edukacji. Pamiętaj, że i Ty możesz im w tym pomóc! 😉

Miłego dnia! J

Magda

Informacja o autorce tekstu:

Magda Dawidziuk – na co dzień pracuje zdalnie z różnych zakątków ziemi. Podróże łączy z licznymi wolontariatami. Od końca września wspiera działania Fundacji Asbiro.